Do Pani Joanny trafiłam, gdyż zauważyłam u swojego niespełna 5-miesięcznego syna problemy z podporem rąk podczas leżenia na brzuszku oraz niemożliwą to opisania awersję do wózka. Pani Joanna bardzo szybko postawiła diagnozę i jeszcze szybciej rozpoczęła zbawienną dla nas rehabilitację. W chwili obecnej, po półtora miesiąca ćwiczeń, różnica w sylwetce syna jest kolosalna i w końcu pokochaliśmy wózek i wspólne spacery. Niestety w tej mojej i syna trudnej drodze do zdrowia popełniłam nieświadomie kilka błędów, ale dzięki Pani Joasi jestem dużo mądrzejsza i mogę świadomie przestrzec inne mamy. Z racji wspomnianej niechęci syna do wózka, do czasu rozpoczęcia rehabilitacji bardzo często wspomagałam się chustonoszeniem, była to jedyna alternatywa, ażeby wyjść z domu i żeby syn mógł zaliczyć drzemkę. Motanie dzieci w chusty jest bardzo popularne i naprawdę dobre bo w przeciwieństwie do nosideł dba o malutkie ciałka naszych dzieci. Ale... no właśnie, jest ALE. To to dobre tyczy tylko i wyłącznie dzieci totalnie i bezsprzecznie zdrowych! Nigdy, przenigdy nie pomyślałabym, że noszenie dziecka w chuście może nie tyle zaszkodzić (bo to za mocne słowo), a przeszkodzić w dążeniu do tego co prawidłowe. Absolutnie nie mogę powiedzieć, że fakt noszenia syna w chuście mu zaszkodził. Ale widzę, że syn mając złe wzorce ruchowe (a pracujemy z Panią Joasią, żeby były one dobre), w chuście sobie je utrwala. I nie jest to absolutnie mój wymysł, gdyż doświadczyłam zjawiska regresu w momencie chwilowej (czytaj wakacyjnej) przerwy w rehabilitacji i wymuszonego powrotu do chusty (syn znowu znienawidził wózek). Dopiero po powrocie do Pani Joasi wróciliśmy na dobre tory. Mam nadzieję, że dzięki naszej historii dużo rodziców będzie bacznie obserwowało swoje dzieci, i zanim dadzą się porwać jakiejkolwiek "modzie" przeanalizują wszystkie za i przeciw. Ja tego nie zrobiłam, z klapkami na oczach podążyłam za trendami, bo przecież chusta to samo zdrowie, jak mogłoby być inaczej. Owszem to zdrowie, ale dla zdrowego. Na szczęście trafiłam na wspaniałego specjalistę jakim jest Pani Asia dzięki niej już nie boję się o przyszłość swojego dziecka. Polecamy z Frankiem bardzo gorąco.
Małgorzata